Nie zdążyłam?
Ewa Ziemlińska
Pierwsze święta - przy stole...
puste miejsce,
spoglądam ukradkiem,
zastygam...
wciąż myślę,
żal serce ściska,
a jednak puste,
boleśnie puste,
nadziei szukam,
łzy ukradkiem łykam.
Krzątanina świąteczna,
potraw dwanaście,
wspomnienia serwują,
tradycja rodzina
spełniana wytrwale,
już inna,
na zawsze już inna.
Odwiedzam miejsca
gdzie przyjemnie było,
gdzie wspomnienia wracają,
gdzie żal łzy wyciska,
uciekam
z bagażem myśli,
a magnes przeżyć
przyciąga stale,
próbując wytrwale,
nieśpiesznie szukam,
tradycji nowej.
Łzy oczy moczą,
me myśli mnie męczą,
tak wiele zrozumiałam,
tak niewiele wiedziałam,
tak zrozumiały jest teraz ten gniew!
Emocjom zawierzam,
inaczej czuję,
w myślach podróżuję.
Czy zmieniłam się?
Nieustannie wracają pytania
drażniąc me serce i umysł,
dlaczego wtedy nigdy,
dlaczego teraz już nigdy,
chwila rozmowy,
chwila zadumy,
dlaczego
nie stanie się nigdy
tą chwilą we dwoje.
Co los pokaże?
Wiem to na pewno!
Piętno mych smutków
i siłę mych marzeń.
Z chwilą zadumy
twej córki
życiorys rozmazany.